W internetowym wydaniu łódzkiej mutacji "Gazety Wyborczej" pojawił się artykuł atakujący mnie i inicjatywę NAI. Czyli tu ich boli. Poziom merytoryczności rzecz jasna niewielki, ale szum poszedł, oj zaczyna coś się dziać.
Póki co, artykuł pospiesznie zniknął ze strony internetowej, odtwarzamy go z archiwum:
"Co tak śmierdzi w Grand Hotelu? [KOMENTARZ]
Jędrzej Słodkowski
2012-11-20, ostatnia aktualizacja 2012-11-19 20:28:06.0
Łódzcy
nacjonaliści przełamują kolejną barierę. Z kanciap ultraprawicowych i
ultrakatolickich organizacji przenoszą się na salony. W czwartek Obóz
Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolska zapraszają do Grand Hotelu. Menedżer
najstarszego łódzkiego hotelu nie widzi w tym nic złego, bo "sale konferencyjne
udostępnia też grupom turystów z Izraela".
Podczas spotkania reklamowanego
na stronach Brygady Łódzkiej ONR i łódzkiej MW niejaki Andrzej Wronka wygłosi
wykład na temat "Wojny demograficznej - sytuacji demograficznej w Polsce".
Wronka pasjonuje się "apologetyką, czyli obroną wiary katolickiej głównie przed
zarzutami sekt, różnych ruchów religijnych i błędnych duchowości". Na licznych
spotkaniach w całej Polsce oraz w katolickich mediach obala "mity" na temat
świadków Jehowy i doradza, jak "pomóc duszom czyśćcowym".
Łódzkie
spotkanie to kolejna odsłona Narodowej Akademii Informacyjnej. Obok Wronki jej
główną twarzą jest Józef Kossecki, specjalista od cybernetyki społecznej. Był
najpierw zastępcą, a potem następcą Stanisława Tymińskiego na stanowisku szefa
Partii X (a właściwie Partii X Patriotów Polskich). W PRL-u współpracował z SB,
od 1983 r. odpowiadał za propagandę w niesławnym Zjednoczeniu Patriotycznym
"Grunwald".
Na "latającym uniwersytecie", jak sami założyciele nazywają
Narodową Akademię Informacyjną, kształcić mają się "kadry działaczy społecznych,
zdolnych do podjęcia działań w każdych warunkach i miejscu, w jakich się
znajdują".
"Kadry działaczy społecznych" z ONR i MW w Łodzi już od
pewnego czasu pokazują, że dają sobie radę. Na stronach internetowych, obok
zapowiedzi wykładu Wronki relacjonują wyjazd na Marsz Niepodległości,
"jednogłośnie uznany za udany" mimo utrudnień ze strony policji. Adam Małecki,
szef łódzkiej Młodzieży Wszechpolskiej, awansował na szefa Straży Marszu
Niepodległości i wiele wskazuje na to, że ma także zająć się tworzeniem Straży
Niepodległości, czyli siłowego skrzydła Ruchu Narodowego
powołanego przez
ONR i MW.
Mówię o tym wszystkim Piotrowi Matulce, menedżerowi Grand
Hotelu. - My tylko udostępniamy sale konferencyjne, nie wnikamy w to, co się
będzie działo - komentuje. - Różni ludzie wynajmują u nas sale: firmy eventowe,
cateringowe, grupy turystów z Izraela. Dopóki nie mam do czynienia ze
zniszczeniami, nie widzę problemu.
- Nie przeszkadzają panu
organizatorzy? - dopytuję.
- Nie zgadzam się z ich przekonaniami, ale
nie staram się oceniać ludzi pod kątem ich przynależności partyjnej. I tak jak
wspomniałem, przecież z drugiej strony goście z Izraela też wynajmują u nas sale
- powtarza koronny argument Matulka. - Klient to klient, business is
business.
"Pieniądze nie śmierdzą" - głosi znane łacińskie przysłowie.
To prawda, bo czad jest gazem bezwonnym. Zaczadzonemu mamoną szefostwu Grand
Hotelu życzę, by o ich praktyce biznesowej dowiedziało się jak najwięcej
bywalców. Łącznie z grupami turystów z Izraela.
PS Piotr Matulka
dementuje informację organizatorów, jakoby spotkanie miało się odbyć w sali
Malinowej. Według niego chodzi o salę Kupiecką."
źródło: http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,12887649,Co_tak_smierdzi_w_Grand_Hotelu