Jak donosi z Berlina korespondent "Rzeczpospolitej" Piotr Jendroszczyk: "Stowarzyszenie Pociąg Pamięci skarży niemieckie koleje do sądów w Stanach Zjednoczonych", w swym artykule Deutsche Bahn i Holokaust podaje, iż w imieniu ofiar niemieckich zbrodni z II wojny światowej dokonanych na obywatelach Rosji, Białorusi, Ukrainy i Mołdawii przedstawiciele domagają się 445 000 000 euro + odsetki, tj. ok. 2 000 000 000 euro odszkodowania.
Otóż niemiecka Reischban, (przemianowana po wojnie na obecną Deutsche Bahn) dostawała od władz hitlerowskich określoną zapłatę od osoby przewiezionej do obozu zagłady.
Niestety strona polska nie jest reprezentowana w tym procesie, gdyż polscy wasala niemieckich władz, nie śmiały głowy podnosić przeciw swemu panu. To poniekąd zrozumiałe. I zamiast żądać 120 000 000 euro + odsetki (ok. 450 000 000 euro), polski wasal grzecznie zgodził się na wypłatę przez Deutsche Bahn "dobrowolnego" zadośćuczynienia w wysokości 2 500 000 euro, czyli ok. 20 razy mniejszego niż wynikającego z wyliczeń Stowarzyszenia Pociąg Pamięci.
Owszem powie ktoś: A może to dobrze, że "nasi" wyciułali te 2,5 miliona euro, bo można było nic nie dostać?
Znając stopień zdrady naszych elit końca PRL i III RP to i tak dużo. tyle, ze dla Deutsche Bahn, która w rożnej formie już jest obecna w Polsce te 2,5 miliona euro to tania reklama firmy wchodząca do swego nowego landu.
P. S.
Do tematu niemieckiej dominacji na ziemiach polskich będziemy wracać. Tu tylko, w nawiązaniu do artykułu, proszę zwrócić uwagę ile w Polsce jeździ ciężarówek należących do jednej z największych na świecie firm logistycznych DB SCHENKER (Deutsche Bahn Schenker). Tysiące ciężarówek, a mało kto je widzi, choć codziennie na nie patrzy.
Przyznacie Państwo, aż się ciśnie: Deutschland, Deutschland... itd.