niedziela, 13 marca 2011

Coś się zaczyna dziać...?

Przebita opona przed wyjazdem na prelekcje, okradziony jeden z prelegentów, dziwnie niskie liczniki odwiedzających na blogu i blokady stron polskich po wejściu na mój blog w Niemczech.

Coś zaczyna się dziać. Czyżby nastąpiło namierzenie i zainteresowanie treściami - jak i całą działalnością - jaką skromnie prowadzę?

Na razie traktujemy to jako zbieg mało szczęśliwych zbiegów okoliczności. Obserwujemy rozwój sytuacji...

Gdyby coś dziwnego się działo proszę o kontakt.

Może z czasem dziwny wypadeczek mi się przydarzy? To jest smak bitwy o Polskę, bitwy o prawdę, bitwy o prawdziwie polskie elity.

Na szczęście kilka osób o polskim sercu za mnie (i za dzieło) się modli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz