poniedziałek, 24 stycznia 2011

Ze starego bloga: Naród zabijający swoje dzieci jest narodem bez przyszłości!

piątek, 23 marca 2007 16:30
 
Słowa Jana Pawła II, powtarzając je w Kaliszu z bólem przyznał: Wierzcie, że nie łatwo mi to było powiedzieć z myślą o swoim narodzie. Co by powiedział dziś?  
No i jesteśmy świadkami kolejnej debaty na temat aborcji, czyli dyskusji czy człowieka, który nikomu nie zawinił i nie ma żadnych szans na obronę można zamordować, czy nie można?  
Zdawałoby się, że szczególnie w Unii Europejskiej, która tak dba o przeróżniste prawa, prawo do życia dla niewinnych dziecinek będzie poza dyskusją. Przekonanie takie mogło się zrodzić w sercach europejczyków tym bardziej, że nawet prawne zabicie wielokrotnych morderców, gwałcicieli, pedofilów i przeróżnych kombinacji wymienionych i nie wymienionych patologii jest w Unii surowo zakazane. Więc, logicznie rzecz ujmując, z aborcją nie powinno być jakiegoś większego problemu. A tu przykra niespodzianka. Czołowi ideolodzy unijny wręcz zalecają poszczególnym państwom jak największą dopuszczalność aborcji.  
Rozumiał bym dyskusyjność tej kwestii gdyby współczesna medycyna, genetyka, embriologia miały poważne kłopoty z ustaleniem kiedy życie ludzkie się zaczyna. Wówczas warto by dyskutować czy w poszczególnych przypadkach, albo nawet bez nich, nie dokonać usunięcia tkanki, ćwierćczłowieka czy jakbyś my tego jeszcze nie nazwali. Tymczasem nauka jest tu całkowicie zgodna. Życie ludzkie zaczyna się od połączenia komórek i uruchomienia nowego procesu zapisanego w materiale genetycznym. Od tego momentu rozpoczyna się nowy człowiek, nowe życie, czy używając języka cybernetyki, zaczyna funkcjonować nowy system autonomiczny. Ani w 2 godziny później, ani w 2 miesiące później, ani w 22 lata później nie zachodzi już nic takiego, co kazałoby nam powiedzieć, że od tego momentu rozpoczęło się nowe życie ludzkie.   
Tak więc dyskusja nad tzw. aborcją jest odpowiedzią na pytanie: Czy maleńkie dziecko można zamordować z jakichkolwiek powodów, wiedząc, że nie popełniło żadnej winy i nie ma żadnych szans obrony?    
To jest sedno debaty o życiu nienarodzonych. Oczywiście istnieje tu wiele innych ważnych kwestii: aborcja a dramaty kobiet, które się jej dopuściły (syndrom poaborcyjny), aborcja a wymieranie narodu polskiego, rosyjskiego i innych (problem demograficzny, społeczny, ubezpieczeniowy bowiem przybywa osób starszych, niepracujących, którym trzeba wypłacać świadczenia więc zakusy zwolenników aborcji do wprowadzania eutanazji są naturalna konsekwencją), aborcja i wyjątkowe przypadki (gwałt, zagrożenia życia matki itp.), aborcja a realizacja planów demograficznych okupantów Polski, (o czym szerzej na mojej stronie http://www.andrzejwronka.com/wojnademogrstrona.htm). Aborcja i pewne kręgi, które za pomocą manipulacji, sondaży robionych pod zamówienie przez lata urabiają mentalność ludzką proaborcyjnie, dyskryminacja w publicznych mediach tych, którzy tworzą potężna armię ludzi, w tym lekarzy i naukowców, sprzeciwiających się eutanazji i aborcji, (podobno Panowie Kaczyńscy od miesięcy nie mają 30 min. czasu żeby udzielić audiencji największej w Polsce Federacji za życiem, natomiast na feministki taki czas bez problemu się znajduje), pomoc matkom samotnie wychowującym dzieci, opieka medyczna, duszpasterska, psychologiczna dla kobiet i matek doznających przemocy itp.
Szczegółowych kwestii można by wymieniać wiele, zasadnicza jest jedna i warto ją powtórzyć:   
Czy maleńkie dziecko można zamordować z jakichkolwiek powodów, wiedząc, że nie popełniło żadnej winy i nie ma żadnych szans obrony? 
23 marca A.D. 2007

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz