niedziela, 6 lutego 2011

Gen. Jaruzelski, Leopold Unger - kto pomagał, a kto pluł na Kościół i Polaków

Skoro mamy ambicję odstereotypiać swoje myślenie, czyli dążyć do prawdy, to warto przypomnieć sprawę klasztoru Sióstr Karmelitanek w Oświęcimiu. Zbliżająca się beatyfikacja Edyty Stein zmobilizowała ówczesne władze zakonne, by wystąpić do władz polski o pozwolenie na budowę klasztoru. Jak by to się dziś powiedzieli stereotypownicy, przecież wtedy była "komuna" (ba stan wojenny), więc jaki klasztor.


Otóż jest bardzo ciekawa, źródłowa publikacja Petera Rainy, która pokazuje historię budowy i ataków na Siostry karmelitanki. Publikacja w całości oparta na dokumentach źródłowych. Wynika z nich, że lokalne władze dały decyzję odmowną i czekały na decyzję Warszawy. W sprawę zaangażowano Jana Dobraczyńskiego, który natychmiast (6 czerwca 1983 r.) napisał pisma, m. in. do Gen. Jaruzelskiego. Otrzymał on, jak pisze Peter Raina, ustane zapewnienie od gen. Wojciecha Jaruzelskiego, że "sprawa zasługuje jak najbardziej na poparcie" (P. Raina, Spór o klasztor sióstr karmelitanek bosych w Oświęcimiu, Olsztyn 1991, s. 17). Jak się okazało nie była to tylko odpowiedź na odczepnego, gdyż w ciągu następnych miesięcy władze przekazały siostrom budynek na adaptację pod klasztor i wszystkie pozwolenia (por. P. Raina, s.17-27).

Wściekły atak Ungera i amerykańskich środowisk żydowskich


Atak na Siostry rozpoczął Leopold Unger 14 października 1885 roku w brukselskiej popołudniówce La Soir. Był on do 1968 roku sekretarzem Życia Warszawy i z zaangażowaniem bronił idei komunizmu, w którym nie ma miejsca na myślenie o swoim narodzie. jako, że jego kosmopolityczne nastawienie było w sprzeczności z linia ówczesnych władz Władysława Gomułki, który mówił o "afirmacji narodowej" Unger wyemigrował, jako osoba pochodzenia żydowskiego do Belgii. Od tego czasu jest zawziętym krytykiem Polski i Polaków (por. P. Raina, s. 30-31). Warto dodać, że odwoływanie się do idei narodu polskiego i kontakty z przedstawicielami Kościoła katolickiego, nazywano "nacjonalistycznym odchyleniem" ówczesnych władz i zdradę idei komunistycznej przez Gomułkę, Moczara itp. Zarzuty te kierowali Kuroń, Modzelewski, Michnik i ich środowisko (w tzw. III RP zostali odznaczania za to, że walczyli z "komuną" - szczyty zakłamania).


Tak więc gen. W. Jaruzelski i władze PRL udzieliły wszelkich pozwoleń na budowę kontemplacyjnego klasztoru. Ataki Leopolda Ungera z Brukseli, a później nowojorskich żydów z USA demolujących dom Sióstr (wybijano szyby itd.), doprowadziły do tego, iż w III RP wygoniono Siostry (o przepraszam poproszono o wyprowadzenie). Ruinę Starego Teatru Siostry odremontowały, wkładając ogrom pracy i środków i paszły...


Ot wywalczona III RP....


2 września 1989 r. ks. Prymas Józef Glemp na Jasnej Górze powiedział m. in.: "Niedawno oddział siedmiu Żydów z Nowego Jorku dokonał napaści na klasztor w Oświęcimiu, wprawdzie nie doszło do zabójstwa sióstr, bo zostali powstrzymani, ale nie nazywajcie napastników bohaterami."
Ks. Prymas, który stanął w obronie Sióstr karmelitanek, musiał zapłacić strasznymi atakami na swą osobę i to nie tylko informacyjnymi.


Tak wygląda historia widziana przez fakty i źródła, a nie przez stereotypy i różnoraką propagandę.

3 komentarze:

  1. Gloryfikować gościa bo wydal zgodę na jeden klasztor...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochani uczmy się odróżniać procesy poznawcze od oceniających. Za co pod sąd, to pod sąd, a za co docenić, to docenić.
    Nie ukrywam, że nutka pobudzenia intelektualnego jest także wpisana w charakter mych wpisów.

    OdpowiedzUsuń
  3. O przyczynach usunięcia sióstr karmelitanek z terenu dawnego KL Auschwitz szeroko opowiada ks.prof. Waldemar Chrostowski w książce "Kościół, Zydzi, Polska". Był to efekt działań osób związanych z Tygodnikiem Powszechnym, które przekonały kard. Macharskiego do ustępstw wobec przedstawicieli strony żydowskiej. Unger czy ktokolwiek inny nic by nie zrobił, gdyby nie błędna i nieskuteczna polityka "dialogu za wszelką cenę".

    OdpowiedzUsuń