Od lat w słowach modlitwy odmawianej przez kapłana w Wielki Piątek nad Grobem Pańskim swą uwagę kieruję szczególnie na fragment: …podźwignij nas z grobu grzechów… Pamiętam jak kiedyś na rekolekcjach Ks. Andrzej Kania podkreślił je. Jakoś tak mi blisko do tych słów. Często do nich wracam wciągu całego roku. Często się nimi modlę.
Zapewne nikt nie zwraca na nie uwagi, lub naprawdę niewielu, a myślę, że warto.
Upadamy, ale zawsze u Chrystusa szukajmy przebaczenia i podźwignięcia, i sił do powstania z grobu naszych grzechów.
„Panie Jezu Chryste, nasze zmartwychwstanie i życie, podźwignij nas z grobu grzechów, nawiedź i napełnij duchową mocą. Spraw, abyśmy ugruntowani w wierze, nadziei i miłości mogli pojąć ze wszystkimi świętymi, jak wielka jest Twoja miłość. Tak bardzo nas umiłowałeś, że dla nas poniosłeś śmierć na krzyżu, aby żaden człowiek, który wierzy w Ciebie, nie zginął, ale miał życie wieczne. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.”
Sił do dźwignięcia
świeckim i kapłanom,
braciom i siostrom,
małżonkom i bezżennym,
dzieciom i rodzicom,
politykom i bezrobotnym,
bogatym i bezdomnym,
nam wszystkim
życzę.
Andrzej Wornka
Szanowny Andrzeju. Gratuluję nowego- starego, ciekawego bloga. Będę tutaj zaglądał. pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń