Z
bloga Gajowego Maruchy ciekawe spostrzeżenie obalające wyidealizowane i wygładzone wersje buddyzmu w Europie. Zajrzyjmy do kilku krajów, gdzie buddyści są w ogromnej przewadze nad katolikami i chrześcijanami. Jaki obrazek ukaże się naszym oczom, skrzętnie skrywany...?
Jeśli chodzi o krwawość buddyzmu to warto przeczytać następujący artykuł:
OdpowiedzUsuńhttp://wolnemedia.net/wierzenia/krwawe-dzieje-buddyzmu/
Cytując ten artykuł mam świadomość, że autorka daleka jest od wiary katolickiej, co jednak tylko potwierdza, że krwawość buddyzmu to nie wymysł katolików.
O krwawym obliczu buddyzmu można się także przekonać ze strony:
OdpowiedzUsuńhttp://wolnemedia.net/wierzenia/krwawe-dzieje-buddyzmu/
Autorka jest daleka od katolicyzmu (o czym świadczy choćby to iż pisze o "krwawym katolicyźmie"; sama chyba nie do końca znając katolicyzm); jednak trzeba przyznać że opis buddyzmu tybetańskiego przez nią przeprowadzony jest daleki od dalajlamowskiej propagandy przez co zasługuje na uwagę, a jednocześnie jest dość dopbrze udokumentowany. Ten tekst pokazuje, że "krwawy buddyzm" to nie wymysł katolików, ale po prostu prawda.
Pozdrawiam
Dariusz Żuroch-Czôpiewsczi